poniedziałek, 17 grudnia 2012

Wesołych Świąt!!!!!!

Kochani, wszystkim którzy tu czasem zaglądają chciałabym życzyć zdrowych (bo to jest jednak chyba mimo wszystko najważniejsze), radosnych, pełnych spokoju, odpoczynku i wyciszenia Świąt Bożego Narodzenia.
Żeby każdy, niezależnie od przekonań i wyznawanej religii, znalazł podczas Świąt czas na refleksję, możliwość oderwania od codzienności, uśmiech i radość z przebywania w rodzinnym gronie (albo odwrotnie- radość z samotności - to też może być wspaniałe). Wszystkim życzę porządnego wyspania się! Góry prezentów (chociaż wcale nie te materialne mam na myśli) oraz wspaniałych doznań kulinarnych!!!!!
Życzenia składam już dziś, na wypadek zbliżającego się końca świata 21. 12. 2012:)
Niech moc będzie z nami!






niedziela, 16 grudnia 2012

Zimowe refleksje:)

Tegoroczna jesień i zima, choć dopiero się niedawno zaczęła, jest dla mnie wyjątkowo ciężka. Przez kilka ostatnich lat te pory roku spędzałam za granicą, w łagodniejszym od polskiego, klimacie. W tym roku po raz pierwszy prawie cały listopadowo-grudniowy okres spędzam w Polsce. Muszę przyznać, że odzwyczaiłam się już od ostrego, polskiego klimatu i całej naszej zimowej aury: braku roślin, szarości, braku słońca...
Obecnie jestem bez samochodu, w związku z tym poznaję zimowe uroki warszawskiego transportu publicznego... Przemieszczanie się po Warszawie z instrumentem przy kilkustopniowym mrozie to spore wyzwanie. Odległości są duże, mnóstwo ludzi (często zaziębionych) w autobusach, tłok, po przejażdżce w kilka miejsc i załatwieniu kilku spraw w różnych częściach miasta-jestem po prostu wykończona! Na dodatek nie wiadomo, jak się ubrać: na przystankach zimno, ale już w tramwaju-gorąco i momentalnie człowiek jest zgrzany! Gdy stoi się w miejscu-jest zimno, ale gdy trzeba spory kawałek przejść i to z instrumentem, zaraz okazuje się, że puchowa kurtka była jednak za ciepła...i tak to właśnie się czuję przez większą część ostatnich tygodni:)

W tym roku jestem wyjątkowo zmęczona, senna, trudno jest zabrać mi się do pracy, najchętniej po prostu przespałabym tę zimę. A pracy jest multum: próby, kwartet, koncerty, pisanie habilitacji (ciężko mi to ostatnimi czasy idzie, ciężko!)...no i przedświąteczne przygotowania i porządki.
Ten rok był dla mnie wyjątkowo intensywny: nagrania, podróże, próby, trasa do Japonii i dużo, NA PRAWDĘ DUŻO koncertów! Wszystko było okupione dużym wysiłkiem i sporym stresem i teraz pod koniec roku, zaczynam ten wysiłek czuć, co objawia się wzmożonym zmęczeniem. Ale nagrodą jest satysfakcja, że się udało, że dałam radę. Cieszę się, bo w tym roku udało mi się zakończyć wiele dawno rozpoczętych zawodowych projektów (nagranie dwóch płyt i gotowy master kolejnej). Nauczyłam się wielu nowych utworów, poszerzyłam repertuar a dzięki współpracy z kwartetem, na pewno bardzo rozwinęłam muzycznie. Jestem pewna, że włożona w grę na instrumencie w tym roku praca już niedługo zaprocentuje z nawiązką!
Najważniejsze jest jednak to, że mam świadomość swoich słabszych stron, nad którymi cały czas pracuję, nie popadam w samozachwyt i ciągle bardzo cieszy mnie możliwość samodoskonalenia, zdobywania nowych wyzwań, nowych celów. Ciągle chce mi się udoskonalać mój skrzypcowy warsztat, poszerzać horyzonty, poznawać nowy repertuar, pracować- nowe wyzwania dają mi poczucie spełnienia, pozytywnie nakręcają do życia! I to jest dla mnie ogromną radością. Że nadal, pomimo zmęczenia i niekiedy gorszej kondycji fizycznej (plecy, plecy....) MI SIĘ CHCĘ! Być lepszym muzykiem i lepszym człowiekiem.

Ale życie to nie tylko praca, czasem o tym niestety zapominam. Życie to też odpoczynek, dobra książka, dobre wino i umiejętność nic nie robienia (z którą muszę przyznać mam ostatnio problem-bo po prostu fizycznie mi się ona nie zdarza:) To czas spędzony z bliskimi, wspólne chwile, wspólne smaki i budowanie wspólnych wspomnień.
I dlatego postanowiłam, że przez cały okres od Świąt do Nowego Roku będę odpoczywać. To mi się na prawdę należy, w lecie nie miałam czasu na wakacje, więc czas to nadrobić! Skrzypce pójdą do lutnika na pełen przegląd (też im się należy odpoczynek i pielęgnacja- na pewno mi się odwdzięczą:)
W tym roku dość już się napracowały i napodróżowały!
Skrzypce do lutnika a ja w góry: do Krynicy- będę robić długie wycieczki, spędzać czas z rodziną, chodzić do spa i po prostu celebrować życie. I znów się uczyć jak to jest nic nie robić! Ciekawe czy jeszcze to potrafię?

A teraz póki co odliczam już czas do Świąt. Jeszcze tylko tydzień! Tydzień przygotowań, sprzątania, pakowania prezentów, ostatnich kwartetowych prób i wigilijnych spotkań. Jutro ostatni koncert, na który serdecznie zapraszam. Będzie świątecznie, zabawnie, lekko i niezobowiązująco:

17.12.2012 Salon Muzyczny w Pałacu Staszica, Pałac Staszica, ul. Nowy Świat 72, godz. 19
Ostatni w tym roku koncert z cyklu PAN Chopin, Trio Galant, w programie: Chopin, Piazzola, kolędy, info:http://tifc.chopin.pl/aktualnosci.php





środa, 12 grudnia 2012

Koncert promujący płytę Opium String Quartet na Zamku Królewskim, 08. 12. 2012

Koncert promujący nową płytę Opium String Quartet na Zamku Królewskim w Warszawie już za nami. Bardzo dziękuję wszystkim, którym, pomimo mrozu i śniegu, udało się dotrzeć na koncert! Atmosfera była gorąca i oby zawsze słuchała nas tak wspaniała publiczność, jak w sobotę! Miło było zobaczyć wiele znajomych twarzy i dawno nie widzianych osób!

Koncert był dla nas nie lada wyzwaniem, zważywszy na to, że kilka innych wydarzeń muzycznych, w którym musiałyśmy wraz z zespołem wziąć udział, spiętrzyło się, musiałyśmy praktycznie grać koncerty z zupełnie innym programem dzień po dniu. A czasu na próby było niewiele, gdyż przez mijające 2 tygodnie nasza altowiolistka z kwartetu, Magda Małecka, była na występach w USA, w związku z tym, nie miałyśmy jak zrobić wspólnych prób. Ale, jak już wielokrotnie mogłam się przekonać na podstawie obserwacji kwartetowych poczynań, nie ma dla nas rzeczy nie możliwach. Chcieć znaczy MÓC! Więc jak zawsze, przy pełnej mobilizacji i dużym wysiłku-dałyśmy radę się przygotować do koncertu promocyjnego na Zamku i zagrać przy okazji wszystkie inne koncerty i audycje radiowe po drodze.

Po raz pierwszy występowałam w sali bocznej Zamku Królewskiego (to ta sala na przeciwko sali balowej, tam, gdzie znajdują się garderoby dla artystów) i byłam bardzo mile zaskoczona. O akustyce na sali balowej nie muszę opowiadać: jest wspaniała i bardzo przyjazna instrumentom skrzypcowym. No a do tego piękno wnętrza i jego nie typowy kształt są wręcz powalające! Natomiast sala boczna jest nieco mniejsza, lecz wcale nie mniej elegancka. Jej dużym plusem jest prawdziwa scena na podwyższeniu (czego nie ma na sali balowej, choć ja osobiście wolę brak sceny- takie ustawienie daje możliwość bliższego kontaktu z publicznością, na scenie jest się siłą rzeczy ponad słuchaczami, co daje czasem niepotrzebny dystans. Ale wiele osób woli jednak estradę w formie podwyższonej sceny, jest wtedy bardziej "koncertowo"). Sala boczna mieści ok 200 osób, jest to więc idealny rozmiar na koncert kameralny.

Z okazji zbliżającego się koncertu wystąpiłyśmy w audycji radiowej i telewizyjnej by zapowiedzieć to muzyczne wydarzenie oraz przy okazji rozpropagować trochę działalność kwartetu.
Jeśli ktoś chciałby posłuchać, zapraszam tutaj:

Opium String Quartet w Quadransie Qltury TVP Warszawa:
http://www.tvp.pl/warszawa/kultura/qadrans-qltury/wideo/07122012/9354778

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Wspomnienie wrześniowego koncertu Muzyka Kresów Wschodnich na Zamku Królewskim w Warszawie

23. 09. 2012 odbył się koncert Muzyka Kresów Wschodnich na Zamku Królewskim.
O koncercie pisałam we wrześniu na blogu:
http://www.agamarucha.blogspot.com/2012_09_01_archive.html

Była to impreza towarzysząca 55. Festiwalowi Warszawska Jesień. Wraz z Opium String Quartet wykonałam podczas tego eksperymentalnego koncertu pięć premierowych utworów kompozytorów młodego pokolenia inspirowanych muzyką kresową. Koncert spotkał się z doskonałym przyjęciem, a jego honorowym gościem był m.in p. Ambasador Korei Południowej Young Sun Paek wraz z Małżonką.
Są już zdjęcia z koncertu:




Niedawno ukazała się również obszerna recenzja z koncertu w miesięczniku Twoja Muza.