środa, 30 maja 2012

Zdjęcia z Sapporo

Oto rezultat mojej dzisiejszej wyprawy do miasta. Zimno niestety tutaj jest, dużo zimniej niż w Polsce. Musiałam nałożyć polar i kurtkę. Japonia jest niestety droga, w sklepie z kosmetykami tylko sobie pooglądałam produkty, bo ceny mnie dosłownie powalały! Europa górą. Teraz nie dziwił mnie te tabuny Japończyków, którzy kupują hurtowo markowe rzeczy w Europie. To dla nich taniocha!

W hotelu kolejne przyjemne zaskoczenie. Muszla klozetowa ma swoją deskę rozdzielczą: jest podgrzewana, ma regulowaną wysokość i kąt nachylenia, oraz można ustawić sobie muzykę do słuchania! Z kolei w kawiarnianej toalecie z muszli dobiegał do mnie głos damski mówiący do japońsku a potem włączył się odgłos szumu fal! Czego to człowiek nie wymyśli!:-)

Osobna sprawa to jedzenie. kanapki ryżowe, czy różne rodzaje zup, to podstawa. Można kupić na ulicy pierożki gotowane na parze lub smażone (dim sum i gyoza). No a supermarkecie sałatki, ryżowe ciastka i wiele innych pysznych rzeczy. Sushi póki co nie zjadłam-boję się.Choć pewnie to zupełnie nie racjonalne działanie-bo prawdopodobnie napromieniowane jest całe jedzenie, anie tylko ryby....

a oto miejsce, gdzie król chadza piechotą. Po japońsku:-)



Sapporo:










Kulinaria:











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz