wtorek, 31 lipca 2012

24 lipiec, nagranie Capriccio Naji Hakima w Gdańsku

24 lipca w Gdańsku dokonałam nagrania utworów Capriccio oraz Salve Regina Naji Hakima na moją kolejną płytę. Przy organach towarzyszył mi sam kompozytor, wybitny instrumentalista Naji Hakim.
Hakima nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, w środowisku organowym ma bardzo mocną pozycję, jest również cenionym kompozytorem. Poznałam go podczas mojej pracy w Danii, gdy prowadziłam zespół kameralny Danisch Chamber Players. Graliśmy wtedy jeden z utworów Hakima, przy okazji jakiegoś koncertu poznałam go osobiście. To przemiły człowiek, bardzo pozytywny, bezpośredni. Znakomity organista. Jego utwory zawierają w sobie pierwiastki orientalne, są pełne witalizmu, humoru, motoryki. Spodobały mi się w zasadzie od razu, gdyż granie ich dostarcza mi dużo frajdy i jest odskocznią od typowo klasycznego repertuaru. Po jakimś czasie narodził się pomysł monograficznej płyty z kompozycjami Hakima na skrzypce. Już bardzo długo pracuję nad tym krążkiem, gdyż w międzyczasie miałam mnóstwo innych projektów na głowie, a Hakimem zajmowałam się poniekąd przy okazji, w wolnych chwilach. Na początku, kilka lat temu, jeszcze w Danii, nagrałam jego sonatę skrzypcową. Nagrania dokonał Morten Mortenson z Kopenchagi. Następnie, po paru latach dokonałam rejestracji koncertu na skrzypce i orkiestrę kameralną w Studio PR- S2. Towarzyszyła mi orkiestra młodzieżowa im. Z. Brzewskiego pod dyrekcją Andrzeja Gębskiego. W tym roku przy okazji nagrań na płytę z Huberem, zarejestrowałam “na szybko” Fantazję na skrzypce solo. Pozostało mi więc tylko nagrać Capriccio na skrzypce i organy i całość byłaby gotowa.
A jednak nagranie Capriccia przeciągało się od kilku lat. Bardzo chciałam, by przy organach towarzyszył mi maestro Hakim, a to utrudniało logistycznie całe przedsięwzięcie. Dysponowałam niewielkim budżetem, w związku z tym nie było mnie stać na opłacenie podróży, hotelu, i wielu innych rzeczy, które musiałabym we własnym zakresie zorganizować, gdybym zdecydowała się zaprosić Hakima na te nagrania. Ponadto, ponieważ bardzo intensywnie pracuję z kwartetem, gram też solowe koncerty i uczę, po prostu na ten projekt zwyczajnie nie starczało mi czasu. No i Capriccio nie jest łatwym utworem, więc trzeba też znaleźć czas, by się go nauczyć.
Na szczęście, po kilku latach oczekiwania nastąpiła sprzyjająca sytuacja – Naji Hakim został zaproszony na koncert do Gdańska, a ja nie miałam w tym czasie żadnego projektu. Pomyślałam: teraz, albo nigdy, i zabrałam się za organizację nagrania i naukę utworu.
Udało się dzięki pomocy wspaniałych osób. Pierwszy na liście jest ks. proboszcz Krzysztof Swół, który bezpłatnie udostępnił kościół i organy. Nagrania dokonałam w Parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Gdańsku Strzyżu (http://www.sanktuarium.gda.pl/), gdzie znajduje się bardzo ciekawy instrument wykonany przez pracownię organmistrzowską Cepki, nad którym opiekę artystyczną sprawuje prof.
Bogusław Grabowski. Podczas prób i samego nagrania bardzo pomagał mi organista Sebastian Wilczewski. Służył radą i pomagał przy zmianach registracji instrumentu. Organy do nagrania przygotował Tomasz Szałajda. Rejestracji dokonał pan Wojciech Białoskórski.Choć w przeszłości grałam recitale z organami, nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele czynników składa się na to, że dany instrument jest dobry, lub zły. Jestem organowym laikiem, więc terminologia i nazewnictwo były mi zupełnie obce. Po raz pierwszy nagrywałam z organami, zależało mi, żeby instrument brzmiał dobrze, czysto i selektywnie. Nie chciałam dużego pogłosu, Capriccio jest utworem współczesnym, ostinatowym, szybkim: przy zbyt dużym pogłosie drobne nuty mogłyby się zlać ze sobą, utwór straciłby wtedy swój charakter.
Na szczęście, jak zawsze, wszystko bardzo dobrze się udało. Choć stres i zmiany temperatur przypłaciłam anginą, na którą rozchorowałam się zaraz następnego dnia po nagraniu, sam proces nagrywania utworu poszedł znakomicie. Pogłos w kościele był właśnie taki, jakiego potrzebowałam, panowała idealna cisza (kościół jest pod lasem), nastrój skupienia i pracy. Organy sprawdziły się doskonale. Spontanicznie nagraliśmy jeszcze przepiękną miniaturę Salve Regina autorstwa Hakima oraz Ave Maria Gounoda (w prezencie dla Księdza Proboszcza). Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się zorganizować całe przedsięwzięcie i że nareszcie mam już cały materiał na moją płytę.
Teraz jeszcze montaż, mastering, szukanie brakujących funduszy- i płyta będzie gotowa.
Poniżej kilka zdjęć z nagrania:




1 komentarz:

  1. gwoli informacji, kosciol jest w Strzyzy, wypadaloby sprawdzac pisownie, zeby czytajacych nie wprowadzac w blad...

    OdpowiedzUsuń