Odwołałam w tym miesiącu wszystkie projekty orkiestrowe (zostawiłam tylko kwartet- ale to nie praca, to przyjemność :D) i postanowiłam skupić się tylko i wyłącznie na pisaniu. W takich chwilach uświadamiam sobie, w jak komfortowej sytuacji się znajduję: nie mam dzieci, mąż jest samodzielny i ma mnóstwo swojej pracy, więc rozumie moją; mam środki finansowe na to, żeby nie brać wszystkich projektów i przez chwilę nie pracować zawodowo. Mogę więc w spokoju poświęcić się pracy naukowej! Jednym słowem: jest dobrze!:)
A gdy na dworze ciemno i zimno, nie ma nic przyjemniejszego, niż owinąć się kocem, obłożyć książkami i popijając wędzoną czarną herbatę (najlepiej herbatę Samowar Kusmi Tea (uwielbiam ją, ale jest nieprzyzwoicie droga!),lub też najzwyklejszy Lipton (opcja tańsza:) no i koniecznie z pigwą lub malinami w środku) czytać pełną niespodzianek biografię Hubera i mu współczesnych. Prawie przenoszę się w czasie do XIX wieku (szczególnie ta czarna herbata z wkładką owocową jakoś budzi dużo skojarzeń z przeszłością, nie wiem dlaczego...)
A ponieważ muzyka Hubera jest przepiękna, to praca idzie mi bardzo dobrze.
Dla wszystkich, którzy chcieliby posłuchać fragmentu nowej płyty mały bonus: Walzer z cyklu Utworów Poetyckich op. 99 na serwisie youtube. To jedna z moich ulubionych miniatur Hubera. Mam nadzieję, że ten drobiazg wzmocni apetyt na więcej utworów szwajcarskiego kompozytora.
Przy fortepianie Tomasz Pawłowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz