środa, 7 marca 2012

podróże, podróże....

Przyszły tydzień będzie wyjazdowy. Oczywiście, jak większość kobiet, już na kilka dni przed wyjazdem zaczynam planować i denerwować się podświadomie, czy wszystko zabiorę i niczego nie zapomnę. Dziś miałam pierwszą prawie bezsenną noc z tego właśnie powodu. Czuję się zestresowana ilością podróży i wiecznym niedoczasem!!!!!Jestem zmęczona, powinnam jak najwięcej pracować, a nie mam czasem zupełnie siły, nie mogę się zebrać i potem mam poczucie winy, że za mało robię.
W piątek jadę do Dessau na koncert z Ensemble Modern. To powinno być proste- pogoda taka sama jak we Frankfurcie, tylko 2 noce w hotelu, strój koncertowy czarny i niezbyt elegancki. Gorzej będzie potem. W poniedziałek wracam tylko na chwilę do domu a potem tego samego dnia lecę na Sardynię uczyć, jak co roku, na kursach w Alghero. W tym roku będę mieszkać w przepięknym hotelu (już nie mogę się doczekać-hotel jest nad morzem, ma piękny ogród, własną plażę i spa -postaram się zrobić jakieś zdjęcia i wysłać je tutaj)!!!!Szczególnie cieszę się z morza, bo je uwielbiam!!! No i SPA! Sauna obowiązkowa:-))) Nie wiem tylko, czy ćwiczenie nie będzie przeszkadzać hotelowym gościom..... Ale na ten wyjazd trudniej jest się spakować. Nie wiem dokładnie jaka będzie pogoda, może padać. We Włoszech trzeba być eleganckim, więc najlepsze ciuchy do walizki. Nie mogę zapomnieć o nutach, jakiś drobnych prezentach dla uczniów...komputer też muszę targać, bo mam sporo nagrań do odsłuchania (muszę powybierać właściwe, najlepsze według mnie, wersje do montażu).
W Sassari jest moja ulubiona ZARA, może będą mieli jakieś fajne wyprzedaże? Włoskie ZARY mają zupełnie inne rzeczy niż te niemieckie. A że nie są we Włoszech tak popularne jak tutaj, często można trafić na super okazje i poszaleć!
Z kolei po powrocie z Sardynii prosto jadę do Berna na koncert z moim Trio Ardito (zdjęcie poniżej).
Informację o koncercie pewnie jeszcze napiszę bardziej szczegółową, ale póki co krótkie info tutaj:
http://www.kulturkehrsatz.ch/index.html#10



Tam  zupełnie inne ciuchy koncertowe muszę wziąć. No i wszystkie nuty. Wygodne buty koniecznie, bo zamierzam odwiedzić wszystkie moje ulubione miejsca (koniecznie Rosengarden, z którego mam tyle wspomnień)! !!!!
Ale teraz muszę w końcu poćwiczyć, bo trzeba we wszystkich tych miejscach coś zagrać:-))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz