piątek, 6 września 2013

MOJA NOWA KSIĄŻKA!!!

Po wielu nieprzespanych nocach i wielu godzinach wytężonej pracy w końcu ukazała się MOJA NOWA KSIĄŻKA:
Późnoromantyczne sonaty i miniatury skrzypcowe Hansa Hubera. Studium analityczno-wykonawcze wybranych utworów.





Jestem niesamowicie dumna i szczęśliwa, że udało mi się doprowadzić ten projekt do końca. Wiele razy nie wierzyłam, że się będzie to możliwe, byłam bliska załamania i poddania się. Nie miałam pojęcia, za jaki temat się zabieram, jaki ogrom pracy mnie czeka i jak wiele niespodziewanych rzeczy wyjdzie w trakcie pisania. Ponadto przeliczyłam swoje siły: inaczej pisze się, gdy ma się dużo wolnego czasu i świeży umysł (tak było w przypadku powstawania mojej pracy doktorskiej), a inaczej, gdy całymi dniami uczy się studentów, gra, tłumaczy i pokazuje (i to po angielsku), a potem, po sześciu godzinach zajęć, z pustką w głowie trzeba usiąść do pisania.
Książka powstawała podczas mojego pobytu na stanowisku profesora gościnnego w Keimyung University w Daegu (Korea Płd). Otrzymałam bardzo liczną klasę skrzypków (15 studentów), 8. z nich musiałam przygotować do recitali dyplomowych. Pod koniec semestru pisałam nocami wspierając się koreańskim red bullem, gdyż dnie miałam wypełnione po brzegi lekcjami i próbami.
Było ciężko, nie ukrywam.
Dlatego tym większa jest satysfakcja, że się udało!
Tym bardziej, że jest to moja pierwsza tak obszerna, znacząca i poważna publikacja!

Widok własnej książki sprawia niesamowitą frajdę i radość i jest uczuciem nieporównywalnym praktycznie z niczym (nawet z nagraniem płyty nie da się tego porównać -- to zupelnie inny rodzaj satysfakcji).

Choć zarzekałam się, że już nigdy niczego nie napiszę, widok wydanej książki, wszystko zmienił i już planuję następny projekt wydawniczy. Proces powstawania publikacji: pełen poszukiwań, badań i zmagań jest jak narkotyk i po prostu uzależnia. To niesamowicie twórcze i rozwojowe doświadczenie. Potem nagle człowiek ma poczucie pustki i nie wie, czym wypełnić dzień. Ja na szczęście nie miałam czasu doświadczyć zbyt długo tego stanu, gdyż lato okazało się baaaaardzo pracowite (multum prób i koncertów z kwartetem, w tym prawie każdy z innym programem, ale o tym będzie w kolejnym wpisie, wyjazdy, kursy itp).

Wracając do książki. Można ją kupić w dziale wydawnictw Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Za chwile pojawi się pewnie w uczelnianym sklepie i na stronie internetowej.

PODZIĘKOWANIA:
Publikacja nie powstałaby, gdyby nie pomoc wielu wspaniałych i życzliwych mi osób. Bardzo dziękuję p. prof. dr Mieczysławie Dembskiej-Trębacz za wnikliwą i pomocną recenzję wydawniczą,  p. Lidii Polakowskiej za skład, p. Ewelinie Sroczyńskiej za redakcje, p. Grzegorzowi Kosowi za konsultacje merytoryczne rozdziału II, p. Agnieszce Tomasik za przepiękną okładkę. I całej ekipie Międzyuczelnianej Katedry Kształcenia Słuchu za cierpliwe odbieranie tysiąca moich emaili, które przechodziły przez ich skrzynkę. Oraz wszystkim pozostałym osobom, które miały swój wkład w ten proces, a których z braku czasu (jest teraz późna noc:)tutaj nie wymieniłam. O wszystkich pamiętam i wszystkim bardzo, bardzo gorąco dziękuję!
Specjalne podziękowania kieruję do p. Petera Palmera za udostępnienie swojej jeszcze nie wydanej książki o Huberze i bardzo cenną i bezinteresowną pomoc we wszystkich kwestiach merytorycznych.

Na koniec największe podziękowania składam mojej kochanej mamie i mojemu wspaniałemu mężowi za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie, cenne rady i pozytywny doping. Bez Was nie byłoby tej książki!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz