sobota, 13 października 2012

Co się działo we wrześniu i październiku 2012


Wszystkich czyelników mojego bloga bardzo przepraszam za tak długą ciszę w eterze. Od końca sierpnia, aż do dnia dzisiejszego pracowałam pełną parą, i pomimo najszczerszych chęci na pisanie nie starczyło mi ani chwili czasu! Wszystko zaczęło się pod koniec sierpnia: przyjechałam wtedy do Warszawy, by wraz z Opium String Quartet intensywnie pracować nad nowym repertuarem (zarówno klasycznym jak i współczesnym). Miałyśmy bardzo mało czasu, a repertuaru do nauczenia – mnóstwo! Grafik prób i ich rozplanowanie były bardzo napięte! We wrześniu razem z kwartetem wykonałyśmy trzy bardzo dla nas ważne koncerty (na festiwalu Królewskie Arkady Sztuki na Zamku Królewskim w Warszawie, na Wielokulturowym Festiwalu Galicja w Krasiczynie oraz na koncercie Muzyka Kresów Wschodnich towarzyszącym Festiwalowi Warszawska Jesień na znów na Zamku Królewskim w Warszawie(sic), gdzie wykonałyśmy pięć premierow utworów młodych kompozytorów współczesnych).
Ponadto pracowałam nad edycją mojej nowej płyty z utworami Hansa Hubera oraz nad ostatnimi poprawkami CD nagranego z kwartetem (płyta monograficzna z utworami Macieja Małeckiego). Obie płyty, wydane przez wytwórnię Acte Prealable ukażą się w tym tygodniu! NARESZCIE! Gdy tylko pojawią się w sklepach i w necie, od razu dam znać na blogu.
To link na stronę wytwórni z zapowiedziami płytowymi:

http://www.acteprealable.com/albums/new_ap0266.html


Po serii koncertowej czekał mnie jeszcze konkurs jedno ze stanowisk w ramach wykonania oferty edukacyjnej (o tym ukaże się osobny wpis) na UMFC w Warszawie.

A potem Niemcy: próby we Frankfurcie i występ w Strassburgu z zespołem Ensemble Modern na festiwalu Soirée Music’arte (04.10.2012). Zaraz po koncercie we Francji musiałam z powrotem wracać do Warszawy, by intensywnie ćwiczyć do kolejnego nagrania, które odbyło się 09. 10. 2012 w Studio Koncertowym im. W. Lutosławskiego S1. Wraz z Opium String Quartet zarejestrowałam utwór Le Lien Entre Les Jours Piotra Mossa na kwartet i głos z maestrą Jadwigą Rappe. Kompozycja ta znajdzie się na naszej kolejnej płcie, którą chciałybyśmy wydać w przyszłym roku. Następnego dnia po nagraniu, wraz z kwartetem wystąpiłyśmy na porannej uroczystości przekazania kierownictwa DAAD w Niemieckim Instytucie Historycznym w Warszawie. Bardzo prestiżowa impreza a po niej wspaniały, wykwintny obiad:)
Dwa ostatnie dni spędziłm w Łodzi, gdzie ładowałam akumulatory, odpoczywałam, cieszyłam się wspaniałą złotą polską jesienią i trochę ćwiczyłam. Skorzystałam także z dwóch zabiegów leczniczych: moje plecy domagały się już intensywnego masażu po tych wszystkich obciążenich: koncertach, egzaminach i nagraniach. Więc był masaż na gorąco z olejami i aromatycznymi gorącymi woskami. Totalny błogostan!

Przez następne dwa tygodnie czekają mnie nowe wyzwania: kolejne nagrania, koncert z kwartetem, koncert z triem, występ z Ensembe Modern na Festiwalu w Essen a następnie zimowe kursy muzyczne dla skrzypków w Alghero, na których będę wykładać. Na brak czasu nie mogę narzekać:)

Za to listopad zapowiada się spokojny, więc wtedy zwolnię tempo i nadrobię zległości kulturalne, kulinarne i towarzyskie. Marzą mi się jakieś słodkie tarty (jadłam je w Alzacji ostatnio), pikantne marynaty i aromatyczne mięsa. No i dynia, dynia!!! W każdej postaci i o każdej porze! To takie typowo jesienne warzywo, na które zawsze w październiku mam ogromną ochotę. Dynię odkryłam dopiero kilka lat temu i ciągle nie mogę się nią nasycić!!!

Ponadto wrócę w listopadzie do pisania mojej pracy habilitacyjnej o Hansie Huberze, bo pisanie i praca badawcza to wpaniała rzecz i jedna z moich ulubionych form spędzania czasu (szczególnie na jesieni)!

O wszystkim postaram się już teraz na bieżąco informować. Ale nie dzisiaj: dziś czeka mnie spokojna kolacja, dobry film i lampka czerwonego wytrawnego wina. To mój sposób na jesienną nostalgię: nie dawać się i nie tracić dobrego humoru:)

Fa Festiwalu Soirée Music’arte w Strassburgu:












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz